tęsknię za ciałem twoim
wyzłoconym w słońcu
otulonym kwiatami bzów
i traw pachnących
wiosną rozpaloną wonią konwalii
biegłaś do mnie naga
z rozłożonymi ramionami
stopami roztrącałaś listki koniczyny
pełna muzyki ptaków
pszczół szemrania
a ja drżący ze szczęścia
pijany pożądaniem
klęczałem w marzeniach
na kamiennej ścieżce złudzeń
czując na ustach twoje wargi słodkie
piszę do ciebie słowa pełne skargi
wtulam się w wiosnę
rozszalałą pieśniami
chodzę po ulicach pełnych ludzi
szukam twojego uśmiechu